Długo mnie tu nie było! Ostatni tydzień szkoły przed przerwa świąteczna był pracowity, miałam wiele projektów do zrobienia, książkę do przeczytania oraz kilka testów. Moja autobiografia z angielskiego wreszcie została zakończona...sukcesem ;) otóż dostałam 125/125 punktów z czego jestem bardzo dumna, gdyż praca nad nia trwała od początku roku. Poza szkoła odbyło sie pare meczów,a mianowicie z koszykówki, hokeju oraz wrestlingu, na których oczywiście kibicowalam. Ufff...i przyszedł upragniony wypoczynek! Jak narazie sie lenie, ale Pan Tadeusz sam sie nie przeczyta. Mam zamiar troche popracować oprócz jedzenia spaghetti w swieta. Tak bedzie to odmienne niz to co zawsze jem na swieta...a w swieta jest przecież najlepsze jedzenie, bo NASZE. Dlatego postanowiłam, ze przygotuje cos z tego jedzenia. Na szczęście mama ułatwiła mi prace i wysłała mi w przesyłce barszcz w proszku....haha. Bardzo mam ochotę na sałatkę jarzynowa om om om...
Plus tych świat to śnieg, ktory jest w Wisconsin,a w Polsce nie ha! No i pięknie nocą mieniący sie Irvine Park. Wyglada tak nierealne, jak z filmu. Miałam okazje tam byc, az trzy razy. Pewnego razu odwiedziłam to magiczne miejsce w saniach z białymi końmi. Mimo to jest inaczej poza domem. Choinka mała...dom sie nie swieci z czystości jak w Polsce, gdy mama posprząta, bo w swieta oczywiście musi sie błyszczeć ;) Obowiązkowo rownież pragnę obejrzeć Kevina, bo to przecież tradycja naszej Polskiej telewizji! Mam nadzieje ze moje jak i Wasze swieta bedą udane gdziekolwiek jesteście. Usmiechajcie sie duzo i nie obawiajcie sie odmienności
, bo swieta to jednak swieta - najwspanialszy okres w roku.
Merry Christmas!
Irvine Park
Marshmallows :D
Piątkowy koncert przedświąteczny w szkole
Kartki i paczki poleciały w rożne strony swiata ;)
Prezenty już czekają pod nasza super choinka
No comments:
Post a Comment